Recenzja reportażu „Mamo to nie twoja wina” Michała Słobodziana

Kiedy 24 lutego 2022 roku rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę, życie dziesiątek tysięcy Ukraińców wywróciło się do góry nogami. Uciekający przed wojną ludzie masowo przyjeżdżali do Polski, licząc na schronienie. Wielkiego wysiłku wymagało przystosowanie się do obecnej sytuacji, znalezienie nowej pracy, szkół dla dzieci, a także nadziei, która pomogłaby przetrwać ten trudny czas. Jednym z miejsc, w którym nasi wschodni sąsiedzi intensywnie szukają pomocy, jest sklep społeczny dla uchodźców w Bydgoszczy, w którym działa pani Jolanta. Jej praca oraz wewnętrzne rozterki spowodowane pochodzeniem, zarejestrował Michał Słobodzian w reportażu „Mamo, to nie twoja wina”.

pixabay.com

Główną bohaterką reportażu nominowanego do nagrody „Audionomia Award” jest pani Jolanta, która działa w bydgoskim sklepie społecznym dla uchodźców z Ukrainy. Z potrzebującymi porozumiewa się w języku rosyjskim, co nie stanowi problemu w komunikacji.

„[…]Większość mi mówi, że też nie zna ukraińskiego. Z tych obszarów, które są teraz najbardziej objęte wojną, to są osoby rosyjskojęzyczne […]. Jestem w stanie zrozumieć, gdyby ktoś mi powiedział, że nie życzy sobie rozmowy po rosyjsku i nie mam z tym problemu, ale jeszcze mi się nie zdarzyła taka sytuacja” – tłumaczy bohaterka.

Pani Jolanta jest pół Polką, pół Rosjanką. Urodziła się w Moskwie, skąd w wieku sześciu lat przeprowadziła się do Polski. W stolicy Rosji wciąż mieszka jej rodzina od strony matki. Kobieta nie czuje się Rosjanką, jednak wciąż odczuwa emocjonalny związek z tym krajem. Bohaterce w czasie wojny doskwiera wzmożony smutek oraz lęk, spowodowany chociażby blokadą informacyjną oraz manipulacją w rosyjskich mediach. W reportażu wybrzmiewa żal bohaterki, która nie potrafi przekazać swojej rodzinie prawdy o wojnie.

Pani Jolanta jest również matką. Ma 17-letnią córkę oraz dwóch 13-letnich synów, bliźniaków. Dzieci zdają sobie sprawę z działań Rosjan wobec Ukraińców. Jest to niezwykle trudne do zrozumienia dla nich, jak i dla samej bohaterki reportażu. Emocjonalne rozterki oraz bezradność pani Jolanty wobec oblicza wojny, czuć przez cały czas trwania reportażu. Więzi łączące bohaterkę reportażu z Rosją, zostają naderwane i poddane próbie. W ciągu nieco ponad 20 minut materiału, stopniowo poznajemy bohaterkę, jej życie oraz przemyślenia, dzięki czemu łatwiej można się z nią utożsamić. Pomóc kobiecie w tej trudnej sytuacja stara się córka. To właśnie słowa 17-latki posłużyły za inspirację dla tytułu reportażu.

„Przytulała mnie, pocieszała mnie, ona mi mówiła <<Mamo, przecież to nie jest twoja wina>>, ale ja wiem, że to niej moja wina, po prostu jest mi przykro”.

Reportaż Michała Słobodziana jest – w mojej ocenie – nieco chaotyczny. Wątek pani Jolanty przeplata się z wypowiedziami innych ludzi, często mówiących w językach wschodniosłowiańskich, przez co nie wszystko wypowiedziane w reportażu jest zrozumiałe. Nowe wątki w materiale opisuje autor, przybierając rolę narratora. Przedstawia on dramat Ukraińców w obliczu wojny, prezentuje przypadki ludzi, których dotknęło nieszczęście. Wkrótce jednak ponownie skupiamy się na postaci pani Jolanty, przez co wcześniejsze wypowiedzi wydają się być wyrwane z kontekstu i mimo bliskiego tematu, nie pasują do całości reportażu.

Materiał Słobodziana jest dość dynamiczny. Wpływają na to dźwięki tła, które obecne są przez niemal cały czas trwania reportażu. Na początku są to szmery pochodzące ze sklepu. Jest to zabieg w pełni oddający niemały ruch, który nie ustaje od początku wojny. Głos narratora wybrzmiewa natomiast w towarzystwie ściszonych głosów innych ludzi. Autor wypowiada się przy jednoczesnym braku jakiegokolwiek dźwięku przez dosłownie kilka sekund, co w 21-minutowym materiale może być dla słuchacza zbyt krótką przerwą.

Reportaż „Mamo, to nie twoja wina” pokazał jednak wojnę oczami cywila, z perspektywy dwóch, a właściwie trzech narodowości. Z jednej strony mamy znany obraz uciekających przed rosyjskim agresorem Ukraińców, którzy po często traumatycznych przeżyciach, próbują znaleźć w Polsce szansę na lepsze życie. Z drugiej strony mamy jednak pół Polkę pół Rosjankę, której również trudno odnaleźć się w sytuacji wojny. To oblicze jest jednak mniej znane, a recenzowany reportaż trafnie rzuca światło na problemy również takich ludzi. Media najczęściej ukazują wojnę z punktu widzenia polityków, wojskowych, jednak perspektywa osób, takich jak pani Jolanta, ginie gdzieś w wirze informacji, doniesień i statystyk. Materiał Michała Słobodziana ukazuje wojnę nie taką jak widzą ją politycy, czy żołnierze, ale taką, jaka postrzegana jest przez ludzi z różnych krajów i o różnych narodowościach.

Reportaż do odsłuchania wśród pozostałych nominowanych do „Audionomia Award 2022” AUDIONOMIA AWARD – Audionomia

* Autorem recenzji jest Sebastian Dziuda, student, który w ostatnim czasie regularnie współpracuje z portalem Audionomii.

Jeśli i Ty jesteś zainteresowany „budowaniem” rzetelnej krytyki radiowej, napisz do nas: joanna@audionomia.pl

This website uses cookies

We inform you that this site uses own, technical and third parties cookies to make sure our web page is user-friendly and to guarantee a high functionality of the webpage. By continuing to browse this website, you declare to accept the use of cookies.