Nanna Kristensen w „Psalmie” opowiada o malutkich, kruchych klejnotach na nieskończonym niebie, o motylach, o ulotności życia i jego pięknie, choć to piękno świata nieraz zakłóca wojna – jak ta trwająca już tak długo, że nawet nie wiemy od kiedy – wojna w Syrii.
„My non arrival” Cristiny Marras jest wielowarstwowo i przepięknie udźwiękowioną historią o zawiedzionej nadziei, o oczekiwaniu na kogoś, kto w końcu nie wysiada z pociągu, kto się nie zjawia. Rozczarowanie. Wewnętrzny ból. Bohaterka stoi na peronie odarta ze swych uczuć, wystawiona na próbę światu, w matni, bez możliwości ucieczki, stłamszona przez opresyjny głos dworcowych komunikatów.
Hana Veček w „Trapeze” zaproponowała poetyckie porównanie życia do statku kołyszącego się na wodzie, a także statku, który własnymi siłami i możliwościami trzeba wybudować. Nagrała fascynującą bohaterkę, żeglarkę, która czuje, że naprawdę żyje, gdy pływa. To silna i zdeterminowana kobieta, nie lęka się żyć na własnych zasadach, choć jest świadoma trudu pracy.
Jaka jest Twoja pamięć? Co pamiętasz z przeszłości? A może już nic? Czy jednak masz jakiś przebłysk? Tak, mam. To znaczy nie mam. Mam, ale do końca nie pamiętam… To znaczy pamiętam pogodę, że padało, to znaczy było wilgotno, ale nie lało. I nic więcej nie pamiętam… – można zaproponować taką parafrazę fragmentu minidokumentu Marty Medvešek „I don’t remember, I don’t remember”. To krótka forma o własnym życiu pamięci, która wszystkie wydarzenia kolekcjonuje, ale nieraz są one tak strasznie rozmyte i mgliste, a chcielibyśmy, żeby było inaczej. Czy mamy wpływ na nasze życie pamięci?
Julia Kowalczyk w „Treningu pamięci” również odwołuje się do pamiętania. Rejestruje swoją babcię od wielu lat piszącą pamiętniki, a w nich zapiski dotyczące z pozoru nieistotnych rzeczy. W gruncie rzeczy zapiski z codzienności stanowią realny dowód naszego istnienia.
Maja Maranda w niezwykle intymnej narracji i subtelnej formie wraca do przeszłości, do swojego dzieciństwa, do chwil, które nie mają prawa się powtórzyć, a które odcisnęły tak wyraźne piętno na życiu Autorki.
Obecne w Krakowie finalistki konkursu, Hana Veček, Alicja Głów oraz Julia Kowalczyk, jedna z wyróżnionych tytułem Nadzieja Audionomii, wzięły udział w kolektywnym słuchaniu miniatur, które zorganizowaliśmy wraz z Domem Utopii – niezwykłym miejscem, dźwiękoczułą instytucją, otwartą na dialog z audiosferą, propagującą umiejętność głębokiego słuchania – między innymi poprzez koncerty tegoż. Dom Utopii bierze również udział w teoretycznej dyskusji o zwrocie audytywnym i ekologii akustycznej. Przyciąga swoją otwartością. Jego przestrzeń to miejsce idealne, jakby zaprojektowane zgodnie z potrzebami osób głęboko słuchających.
W niedzielnym spotkaniu wzięli również udział uczniowie i uczennice sąsiadującego z Domem Utopii Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Wspólnie zastanawialiśmy się nad kolejnymi warstwami finałowych miniatur, sensami, które w nas rezonują, a także nad kontekstem słuchania – zależnym od pogody, samopoczucia, sytuacji w Polsce i na świecie.