Iza urodziła się jako skrajny wcześniak, zmysł wzroku nie zdążył się nawet u niej ukształtować. Może dlatego słuch rozwinął się ponadprzeciętnie? Od wczesnego dzieciństwa interesowała się światem przyrody, zwłaszcza głosami i śpiewem ptaków. Od jedenastego roku życia świadomie nagrywa, koncentrując się głównie na polskiej przyrodzie, ale była też w Peru, by utrwalać głosy papug. Całe godziny potrafi spędzać na łonie natury i rejestrować ją; odbiera świat bardzo świadomie poprzez zmysł słuchu. I poprzez zmysł słuchu go interpretuje.
Reportaż stanowi doskonały wręcz przykład wykorzystania materii audio do nieprzypadkowego opowiadania o świecie. Audioscenografia jest bardzo bogata, audycję w zasadzie budują dźwiękowe sceny, co w przypadku tej bohaterki jest w pełni uzasadnione, wręcz pożądane. Jak brzmi pierwiosnek? Piecuszek? Konik polny? Jak „rozmawia” woda? Ile w zjawiskach dźwiękowych natury jest poezji? Słuchacz przez piętnaście minut trwania reportażu zanurza się we wrażliwości Izy i jej zmysłowym odczuwaniu świata. Zabrany zostaje we frapującą podróż audialną. Ma wyjątkową okazję, by usłyszeć egzotyczne ary kasztanowoczelne. Bohaterka włącza, wyłącza i przewija nagrania tak, jakby robiła to z nami, w czasie rzeczywistym. Razem z nią i reportażystką oraz sprzętem rejestrującym (bo sprzęt też ma swoje pięć minut w reportażu!), słuchacz idzie do otwartej przestrzeni parku, lasu, by kolekcjonować dźwięki, może i nieco wyrwane z kontekstu, bez odniesienia do szerszego systemu znaczeń, ale jakże piękne, czułe i bez wątpienia wpisujące się w afirmujący materię audio dyskurs field recordingowy.
Reportaż do odsłuchania w podcastach Radia 357
Autorka recenzji: Joanna Bachura-Wojtasik
Jeśli chcesz współtworzyć dział, dzielić się z nami refleksjami i opiniami na temat wysłuchanych reportaży, napisz koniecznie: joanna@audionomia.pl