Jaką rolę może odegrać sztuka w sytuacji zagrożenia? O reportażu Anny Dudzińskiej i Agnieszki Szwajgier „Stroiciele”.

Reportaż dziennikarek Radia 357 został nominowany do prestiżowej nagrody Prix Europa i zostanie wyemitowany w tym tygodniu w Poczdamie[1]. Autorki otrzymały też za „Stroicieli” nagrodę w konkursie Silesia Press 2022 (w kategorii społeczno-kulturalnej). Dokument podejmuje temat wojny w Ukrainie, ale jakże inaczej o niej opowiada niż większość radiowych dokumentów nagrywanych w pierwszych tygodniach wybuchu konfliktu zbrojnego. Jego cechą dominującą nie jest aktualność, czy newsowość jak ma to miejsce w większości dokumentów o tej tematyce ze wskazanego okresu, ale zbudowany portret uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy stali się ofiarami naszego nieidealnego świata. W tym reportażu liczy się nie tylko wstrząsająca treść, ale autorki zadbały również o formę dokumentu. Stworzyły dzieło artystyczne z metaforycznym przesłaniem.

Fot. Bartosz Fatek

Reportaże o wojnie w Ukrainie

Paulina Czarnek-Wnuk i Kinga Sygizman w artykule poruszającym temat uchodźców w reportażu radiowym w kontekście wojny w Ukrainie z 2022 r. [2] zaznaczają, że analizowane audycje są do siebie bardzo podobne, ich wyróżnikiem jest głównie treść, nie forma, skupiają się na ukazaniu dramatycznej, masowej ucieczki Ukraińców ze swojego kraju i pełnej zaangażowania pracy wolontariuszy. Najistotniejsze zdaje się być w tych reportażach „tu i teraz”, dokumentowanie tego, co aktualnie dzieje się na granicy czy w konkretnych miastach. To rzadka sytuacja, z którą zmaga się reportaż radiowy, bo przecież ontologicznie w reportaże wpisana jest refleksyjność, metaforyczność, przekazanie prawd ogólnoludzkich, a to jest możliwe tylko z pewnego dystansu czasowego. Czas na pogłębioną refleksję dopiero przyjdzie, gdy opadnie już wojenny kurz… Tym bardziej reportaż „Stroiciele”, który powstawał kilka miesięcy po wybuchu wojny, latem 2022 r., zasługuje na uwagę. Jego twórczynie konsekwentnie trzymają się pewnego konceptu opowieści, mimo polifonii głosów bohaterów starają się, by w narracji odautorskiej wybrzmiały ważne myśli, rezonujące w słuchaczu. Dudzińska i Szwajgier skupiły się również na tworzywie dźwiękowym i środkach artystycznego wyrazu. Z perspektywy genologicznej audycję zakwalifikujemy do zaszczytnego grona artystycznych reportaży radiowych.

Fabuła

W warstwie fabularnej „Stroiciele” traktują o regionalnej instytucji kultury w Katowicach, dużym, białym budynku stojącym w centrum miasta, kojarzonym z galeriami, teatrem, klubem jazzowym, a przez wiele lat koncertami Narodowej Orkiestry Polskiego Radia, która miała tam swoją siedzibę, obecnie budynek zmienił swoje przeznaczenie. Stał się punktem recepcyjnym i pomocowym, noclegownią dla przybyszów z Ukrainy. W centrum kultury pojawili się oczywiście także wolontariusze, którzy wydawali posiłki, segregowali przyniesione dary, organizowali zajęcia muzyczne dla dzieci. Joasia, nauczycielka muzyki, zaprosiła ukraińskie dzieci do siebie na zajęcia, żeby ofiarować im choć strzępy dzieciństwa. Mama czy babcia bardzo często nagrywały dzieci podczas gry lub robiły zdjęcia i wysyłały do bliskich w Ukrainie, jakby próbowały uwiecznić krótkie chwile szczęścia. A Joasia, gotowa do pomagania, uosobienie spokoju i pewności dla ukraińskich dzieci wyrwanych nagle z normalności, w końcu sama potrzebowała wyciszenia i odpoczynku. Przez pewien czas nie przychodziła do tego miejsca. Jakże niezwykła musi być historia tej bohaterki. Jako słuchacz bardzo bym chciała poznać jej osobistą opowieść. W tym reportażu jej nie usłyszymy, ale może w kolejnym? Gdy dziennikarze zaczną przepracowywać temat wojny z perspektywy czasu, być może autorki wrócą do Joanny… Teraz głos należy do ofiar, które w silnych emocjach dzielą się swoją tragedią, do tych, którzy z dnia na dzień musieli spakować się w jedną torbę, zostawić swoją przeszłość, zostawić dotychczasowe życie i uciekać w niepewną przyszłość, jak choćby przedszkolanka z Mariupola. Czy normalne są opowieści o pokonywaniu min, na które podczas ucieczki z Ukrainy natrafili bohaterowie? Albo o niespokojnym niebie, wybuchach bomb, rakiet, wyciu syren? Nikt z Ukraińców nie przypuszczał, że będzie doświadczał wojennego lęku, tego samego, którego doświadczali ich dziadkowie. Wszyscy myśleli, że wojna jest przeszłością, że konflikt zbrojny nie wybuchnie w cywilizowanej Europie…

Metafora strojenia fortepianu

Czerwono-zielone koce w kratę, które pozwalały ogrzać się uchodźcom, kładziono między innymi na starym rozstrojonym fortepianie w centrum kultury. Właśnie wokół fortepianu toczy się opowieść. Pierwsza scena, którą usłyszymy w reportażu stała się pretekstem dla autorek do zadania pytania: czy tak rozstrojony świat uda się jeszcze nastroić? Wokół tego pytania autorki konstruują misternie swoją opowieść. Dużo w tym oczywiście kreacji autorek, które wymyślonej przez siebie kompozycji podporządkowały sceny dźwiękowe. Motyw instrumentu powraca regularnie, za każdym razem otwierając w słuchaczu nowe pola do przemyśleń. Zorganizowanie tej audio historii wokół fortepianu jest komunikatem od autorek, że sztuka pomaga ludziom przetrwać w najtrudniejszych sytuacjach. Pomaga przezwyciężyć strach. Dodaje wiary i skrzydeł, wypełnia nadzieją. Wielu ratujących się muzyków nie wyobrażało sobie nie wziąć ze sobą instrumentu, jak choćby bohater, który jest dyrygentem i wyjechał z Ukrainy z saksofonem, a jego żona – flecistką. Teraz mieszkają w starej garderobie, ale mają ze sobą to, co świadczy o ich tożsamości. To bardzo dużo. Czy stary fortepian uda się w końcu nastroić? Czy będzie szczęśliwe zakończenie? Ten fortepian niestety czasy swojej świetności ma za sobą, nie brzmi dobrze. Trzeba odpuścić. Ale strojenie instrumentu, to przecież nieustanne dbanie o niego, ciągła praca, by osiągnąć doskonałość brzmienia. Metafora strojenia instrumentu jako strojenia świata, a zatem dbania o nasz świat, o osoby wokół jest niezwykle wymowna. Próbujmy osiągnąć doskonałość w tym niedoskonałym świecie. Próbujmy, na ile się da. To chyba najważniejsze przesłanie tego audio dokumentu. Idea ta znajduje odzwierciedlenie w koncepcji reportażu, w metaforze fortepianu.

Tworzywo dźwiękowe

I ostatnia kwestia, na którą chciałam zwrócić uwagę, to wykorzystanie dźwiękowego tworzywa, w tym obecności muzyki, bliskich i dalekich planów mikrofonowych, szeptu, płaczu, oddechu i nieukrywanych emocji reportażystek. Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z materiałem przygotowanym przez osoby doskonale czujące i znające medium audialne, jego niesłychane możliwości wpływania na emocje odbiorców, ale też i jego ograniczenia. Warto zwrócić uwagę na te sceny, w których reportażystki chodziły po noclegowni wśród leżących na materacach osób i trzymały mikrofony blisko swoich ust, szeptały i dzieliły się obrazami, które widzą. Mikrofon w bliskim planie zawsze będzie dawał słuchaczowi poczucie intymności. Łzy Ani, gdy w pewnym momencie spostrzegła stopy mężczyzny wystające spod kołdry i pojawiło się skojarzenie z jej synem, który śpi tak samo – jako wątek osobisty świadomie pozostawiony w reportażu – stanowi próbę zbliżenia się do słuchacza i przekazania na poziomie emocji, w jak trudnej sytuacji wszyscy się znajdują. Ci, którzy są ofiarami, ale też ci, którzy starają się pomóc. Narracja odautorska – stonowana, subtelna, ale też ciepła i osobista – powraca do nas jak echo i kieruje nasze oczy we właściwym kierunku.

 

[1] PRIX EUROPA

[2] P. Czarnek-Wnuk, K. Sygizman, Tematyka uchodźcza w reportażu radiowym w kontekście wojny w Ukrainie z 2022 roku, „Roczniki Nauk Społecznych” 2022, t. 14(50), nr 2, s. 41-57.
DOI https://doi.org/10.18290/rns22502.3

Reportaż „Stroiciele” dostępny jest w podcastach Radia 357

This website uses cookies

We inform you that this site uses own, technical and third parties cookies to make sure our web page is user-friendly and to guarantee a high functionality of the webpage. By continuing to browse this website, you declare to accept the use of cookies.