Wartym uwagi reportażem o wojnie w Ukrainie jest opowieść Beaty Korbas z Polskiego Radia Rzeszów. „Kirył przewodnik” to dźwiękowe pokłosie wyprawy reporterskiej dziennikarzy Radia Rzeszów w okolice Kijowa. Przewodnikiem i zarazem bohaterem opowieści jest tytułowy Kirył, mieszkaniec stolicy Ukrainy, a także wolontariusz dostarczający pomoc humanitarną w różne rejony Ukrainy.
Dlaczego ta opowieść zachwyca? Bo tytułowy Kirył jest człowiekiem z krwi i kości, z którym reporterzy mają szczęście być w najtrudniejszych momentach jego podróży do Kijowa. W tej opowieści słychać prawdziwe emocje, słychać Ukrainę, przestrzeń, język. Wraz z Kiryłem i reporterami zaglądamy do jego domu i słuchamy opowieści o tym, co z tego domu zostało. Razem z nim przeżywamy emocje. I choć ten reportaż nie jest idealny: w montażu, w realizacji, w dramaturgii, ma to „coś”, co sprawia, że zostaje z nami na dłużej…
Posłuchajcie reportażu tutaj:
https://radio.rzeszow.pl/audycje/reportaz-kiril-przewodnik
Kolejna opowieść, zostająca w pamięci to „Nasza Bucza” – historia Żeni Bacenko z miasteczka Bucza, która stała się niedawno tarczą dla ukraińskiej stolicy i symbolem tej okropnej, antyludzkiej wojny. Mariana Kril – autorka – spotyka się ze swoją bohaterką w domu, w ciszy. Zadaje jedno pytanie: o to, jak Żenia pamięta dzień 23 lutego 2022 roku. I wtedy Żenia uruchamia lawinę wspomnień, słów i tęsknot. Mariana zdecydowała się na monolog, który jest najtrudniejszą formą reportażową. Mimo, że nie ma w tym reportażu scen, brakuje czasem przestrzeni i radiowych środków wyrazu, opowieść broni się sama. Bo bohaterka jest wiarygodna. Bo bardzo chce nam powiedzieć, co przeżyła i z jakim dramatem się zmaga.
Reportaż został nagrany w wersji ukraińskiej, podczas warsztatów w Tykocinie dostaliśmy skrypt w języku polskim. Opowieść była emitowana na antenie Polskiego Radia, a Mariana pracuje w sekcji ukraińskiej Polskiego Radia dla Zagranicy.
Tutaj znajdziecie tę opowieść:
https://www.mixcloud.com/mariana-kril4/reporta%C5%BC-nasza-bucza/?fbclid=IwAR0eFhfuklMw5auh980ywxciltaWBe4GMPyWxJ3PS5WLt7fcY9OZFlBOT3k
Reportaż „Nasza Bucza” wywołał w mojej głowie temat nieprzetłumaczalności dźwięku. Przygotowując reportaż audio, musimy stale myśleć o tym, po co decydujemy się na tę formę. Głos bohatera, emocje, sceny – opowieść, której nie da się przełożyć na papier. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że od paru lat reportażyści radiowi zapominają o niesamowitym języku, jakim jest dźwięk. Mamy skłonności do przegadywania opowieści, do używania tzw. „gadających głów”. Wiele opowieści dźwiękowych zostaje sprowadzonych do dobrej, albo nawet bardzo dobrej publicystyki.
Warto rozmawiać, wymieniać się refleksjami, podpowiadać sobie nawzajem rozwiązania, inspirować się, poszukiwać.
To wszystko możliwe jest właśnie na warsztatach.
Dlatego lubię Tykocin…
Magda Świerczyńska-Dolot